Data: 16 kwietnia 2007
Na warszawskim parkiecie można było ostatnio zaobserwować istotne zmiany. 19 marca b.r. weszła w życie uchwała Zarządu GPW, na mocy której zmieniono metodologię WIG20 oraz wprowadzono w miejsce MIDWIG i WIRR dwa nowe indeksy giełdowe – mWIG40 i sWIG80. Warto opisać dokładniej nowe uregulowania, gdyż są one kolejnym etapem ewolucji GPW.
Istnieje kilka przyczyn, które skłoniły zarząd giełdy do przeprowadzenia zmian w indeksach. Pierwszą była sytuacja na krajowym parkiecie. Dynamicznie rosnące obroty i kapitalizacja spółek notowanych na GPW przemawiały za wprowadzeniem nowych rozwiązań. Pojawiło się zapotrzebowanie na indeks małych spółek, które coraz częściej znajdują uznanie w oczach inwestorów. Nie bez znaczenia były z pewnością rozwiązania stosowane na zachodnich giełdach, gdzie często stosuje się trójstopniowy podział indeksów. Można podać tu przykład giełdy we Frankfurcie (indeksy DAX, MDAX, SDAX), czy w Londynie (FTSE100, FTSE 250, FTSE SmallCap).
Skoro wiadomo już, dlaczego wprowadzono nowe uregulowania, pora dokładniej je przeanalizować. Na początek warto krótko scharakteryzować WIG20, mWIG40 i sWIG80. Są to indeksy cenowe. Oznacza to, że odzwierciedlają jedynie wartość dokonywanych transakcji, nie uwzględniają zaś dochodów z dywidend ani praw poboru. Nowością jest jednak to, że tworzy się je na podstawie jednego wspólnego rankingu konstruowanego w oparciu o dwa kryteria. Pierwszym jest udział obrotów akcjami danej spółki w łącznych obrotach spółek z rankingu, a drugim stosunek liczby akcji spółki będących w wolnym obrocie do liczby akcji we free float wszystkich spółek z rankingu na dzień jego sporządzania. Obroty spółek analizuje się na podstawie wyników z ostatnich 12 miesięcy. Pozwala to na stabilizację portfeli indeksów i zapobiega przypadkowym zmianom. Dzięki temu ograniczono ryzyko włączenia do indeksu spółki, która tylko okresowo wykazuje dużą płynność. W indeksie WIG20 uczestniczą spółki z najwyższych pozycji w rankingu. Kolejne 40, określane mianem średnich spółek, tworzy indeks mWIG40, a następne 80 wchodzi w skład sWIG80 – indeksu małych spółek.
Kolejną modyfikacją, o której warto wspomnieć, jest nowa metoda ustalania wag poszczególnych spółek w odpowiednich indeksach. Decydujące znaczenie ponownie przypisano tutaj liczbie akcji spółki we free float porównanej z ogólną liczbą akcji w wolnym obrocie w obrębie danego indeksu. W tym przypadku ponownie inspiracją dla Zarządu GPW były giełdy zachodnie, gdzie już od pewnego czasu stosuje się takie właśnie zasady.
Na koniec warto wspomnieć, jak przedstawiają się statystyki dotyczące nowych indeksów. Odpowiednie dane zaprezentowane są w poniższej tabeli. Jak widać, na dzień dzisiejszy statystyki te odbiegają nieco od założeń zarządu. Wyraźnie zaznacza się tutaj dominacja indeksu blue chipów. Można jednak spodziewać się, że w niedługim czasie sytuacja ulegnie zmianie ze względu na rosnące zainteresowanie inwestorów mniejszymi spółkami.
Jakie będą skutki wprowadzonych zmian? Przede wszystkim gwarantują one przejrzystość i stabilizację portfeli indeksów. Nie ma już możliwości, aby zmieniała się liczebność indeksu albo żeby jedna spółka pojawiała się w kilku indeksach, co zdarzało się wcześniej. Takie efekty należy ocenić bardzo pozytywnie. Widać, że zmiany, które zostały wprowadzone, były przemyślane i każda z nich ma służyć osiągnięciu konkretnego celu. Utworzenie indeksu małych spółek jest odpowiedzią na coraz większe zainteresowanie tym segmentem rynku . Chodzi tu nie tylko o inwestorów indywidualnych, ale także o zarządzających funduszami inwestycyjnymi, które dysponują coraz większymi aktywami z uwagi na dynamiczny rozwój funduszy małych i średnich spółek. Uczestnictwo w sWIG80 może być również niezwykle korzystne dla spółek, gdyż zwróci na nie uwagę analityków i inwestorów. Wreszcie należy podkreślić, że pozytywną zmianą jest podążanie za wzorem zachodnich rynków. Jest to ukłon w stronę inwestorów zagranicznych. Dzięki podobnej strukturze indeksów i jasnym zasadom ich konstruowania, łatwiej będzie im przystosować się do sytuacji panującej na GPW, dzięki czemu możemy liczyć na wzrost zainteresowania naszym rynkiem i zwiększenie jego płynności dzięki napływowi nowych środków.
Podsumowując, zarządowi warszawskiej giełdy należą się duże pochwały za przeprowadzenie zmian. Nie możemy jednak zapominać o tym, że dystans, jaki dzieli GPW od największych europejskich giełd, nadal jest znaczny i nie możemy poprzestać na tym, co już osiągnęliśmy. Jakich zmian należy spodziewać się w przyszłości? Od pewnego czasu mówi się o powiększeniu indeksu blue chipów o 5 lub 10 spółek. Jednakże, według słów Ludwika Sobolewskiego, prezesa GPW , zmiany te nastąpią najwcześniej w przyszłym roku i muszą zostać poprzedzone debiutami dużych zagranicznych spółek na naszym parkiecie. Tak więc na razie WIG30 pozostaje melodią przyszłości. Mimo wszystko mamy jednak powody do zadowolenia – wszak sytuacja zmienia się na lepsze. Gdy już otrząśniemy się z euforii, pozostanie nam tylko zastanowić się, czy tempo zmian jest wystarczająco szybkie.