English info

Squash - rozrywka dla ryzykantów

Autor: Piotr Niewiadomski

Data: 10 stycznia 2008

Część czytelników rubryki „Inwestor po godzinach” zapewne pamięta, w jaki sposób spędzali razem wolny czas Gordon Gekko i Bud Fox, bohaterowie filmu „Wall Street” prezentowanego w poprzednim numerze. Okazją do spotkania po pracy była dla nich partia squasha. Warto poznać bliżej tę dyscyplinę sportu, niezwykle popularną wśród amerykańskich yuppies.

Squash wywodzi się z Anglii, a jego historia sięga połowy XIX wieku. Gra ta od początku była najbardziej rozpowszechniona w krajach należących do Commonwealthu, czego efekty widoczne są do dnia dzisiejszego – największą liczbą zawodników może poszczycić się Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Australia.

W 1920 roku skodyfikowano zasady dotyczące kortu do gry w squasha. Składa się on z podłogi o wymiarach 9,75 m na 6,4 m podzielonej na mniejsze pola oraz otaczających ją czterech ścian, które również stanowią pole gry. Jeżeli chodzi o sprzęt, to do gry niezbędna jest rakieta i piłka. Dla lepszego komfortu gry warto też zadbać o odpowiednio dobrane obuwie.

Wiadomo już, co każdy chętny do gry w squasha może zobaczyć w klubie, teraz pora na kilka słów o zasadach. W meczu zwycięża zawodnik, który wygra 3 sety. W każdym z nich do zdobycia jest 9 punktów, ale w szczególnej sytuacji set może być rozgrywany aż jeden z graczy osiągnie 10 punktów.

Sama rozgrywka przypomina nieco tenisa ziemnego, z tą różnicą, że zawodnicy odbijają piłkę od przedniej ściany, zamiast przez siatkę. Po każdym uderzeniu piłka powinna się od niej odbić – bezpośrednio lub po rykoszecie od bocznej lub tylnej ściany. Jeśli któryś z zawodników popełni błąd, przeciwnikowi przyznawany jest punkt lub przechodzi na niego serwis, gdyż tylko zawodnik zagrywający może zdobywać punkty. Dokładny opis zasad można znaleźć na jednej z wielu stron internetowych poświęconych grze, których powstaje w internecie coraz więcej ze względu na rosnącą popularność sportu.

Z praktycznych aspektów warto wspomnieć, że w Polsce funkcjonuje kilkadziesiąt klubów squasha, a gra nie wiąże się ze zbyt wysokimi kosztami. W najtańszej wersji może to być nawet kilkanaście złotych za wynajęcie kortu na godzinę plus ok. 20 PLN za wypożyczenie kompletu sprzętu. Koszty nie stanowią więc bariery dla zainteresowanych.

Chciałbym jednak nieco ostudzić zapał tych czytelników, którzy już szykują się do wyjścia do klubu. Polecam zwłaszcza lekturę rozdziału 16 oficjalnych reguł gry w squasha. Dotyczy on krwawienia, chorób i kontuzji. Wśród wielu „ciekawych” reguł można znaleźć opis postępowania sędziego w sytuacji, gdy jeden z zawodników krwawi nawet po założeniu opatrunku! Niestety, squash jest sportem bardzo niebezpiecznym, wręcz ekstremalnym. Ze względu na niesamowitą dynamikę gry, stawy są narażone na poważne urazy. Nieprzyjemnie może skończyć się również „bliskie spotkanie trzeciego stopnia” z piłką, której prędkość nierzadko przekracza 200 km/h lub sprawdzanie twardości ściany.

Jeżeli lubisz podejmować poważne ryzyko nie tylko na giełdzie, ale i w codziennym życiu, to jest to sport dla Ciebie. Trzeba jednak pamiętać, że na giełdzie ryzykujesz kapitałem, a tutaj własnym zdrowiem.

Na koniec polecam kilkuminutowy pojedynek z filmu „Nadchodzi Polly”, w którym Bryan Brown zawarł bliższą znajomość z tylną ścianą, co widać na kadrze z filmu powyżej. Jest to dobra rada zwłaszcza dla męskiej części Czytelników – Wasza partnerka będzie zachwycona jeśli wypożyczycie ten film na miły wieczór we dwoje, a Wy będziecie mogli jeszcze raz przemyśleć, czy na pewno chcecie zagrać w squasha... .