English info

Inwestowanie - walka z samym sobą

Autor: Dorota Sierakowska

Data: 14 grudnia 2010

Dynamiczne wzrosty notowań czy też ich gwałtowne spadki rzadko można nazwać racjonalnymi. Inwestorzy, zwłaszcza ci krótkoterminowi, działają na co dzień pod presją emocji. Uczuć, takich jak strach i chciwość, nie sposób wyeliminować – wynika to ze specyfiki działania ludzkiego mózgu, który często działa poza świadomością człowieka.

Czy to sprawia, że na rynkach finansowych człowiek jest z góry skazany na przewidywalne kopiowanie schematów? Niekoniecznie, o ile inwestor jest świadomy biologicznych mechanizmów, które w obliczu pewnych wydarzeń wywołują w nas określone reakcje.

 CHCIWOŚĆ

Gdy na nasze konto wpływa spora suma pieniędzy, odczuwamy zadowolenie – to nie ulega wątpliwości. Jednak, jak pokazują badania, większą przyjemność sprawiają nam nie pieniądze, które już posiadamy, lecz te, które MOŻEMY mieć. Mózg człowieka wykazuje największą aktywność na myśl o potencjalnej nagrodzie – więc gdy ten spory przypływ gotówki staje się już naszym udziałem, to zamiast zaspokajać nasze potrzeby, rozbudza apetyt na więcej.

To właśnie chciwość sprawia, że gdy ludzie decydują o wzięciu udziału w loterii, stoi im przed oczami wysokość możliwej wygranej, natomiast na dalszy plan schodzi nikłe prawdopodobieństwo jej zdobycia. Ten sam mechanizm działa na rynkach finansowych – jakże często inwestorzy zapominają o ryzyku towarzyszącym danej transakcji, koncentrując się wyłącznie na potencjalnych zyskach.

STRACH

Człowiek najbardziej boi się rzeczy, których nie może kontrolować – dlatego większość z nas bardziej obawia się latać samolotem niż jeździć samochodem, mimo że prawdopodobieństwo zginięcia w katastrofie lotniczej jest dużo mniejsze niż prawdopodobieństwo poniesienia śmierci w wypadku samochodowym. Ten sam mechanizm sprawia, że inwestorzy indywidualni chętniej kupują akcje, będące przedmiotem uwagi analityków giełdowych, zaś unikają akcji, o których na rynku mówi się niewiele.

Te wbudowane w nas odruchy stadne sprawiają, że nawet błaha plotka potrafi zatrząść rynkami finansowymi. Pod wpływem złej informacji inwestorzy panicznie wyprzedają akcje – nie potrafią bowiem kontrolować zachowania innych inwestorów, dlatego nie wiedzą, jak daleko sięgną spadki. Presja otoczenia sprawia, że wolimy się mylić razem z innymi niż samemu mieć rację.

ZASKOCZENIE

Rynki finansowe to rynki oczekiwań – na co dzień formułuje się prognozy dotyczące danych makroekonomicznych czy wyników spółek. Co oczywiste – część z nich się nie sprawdza, co wywołuje wśród inwestorów poczucie zaskoczenia. Brak zgodności rezultatu z oczekiwaniami prowadzi do sytuacji, gdy po opublikowaniu przez spółkę dobrych wyników finansowych cena jej akcji spada – ponieważ analitycy oceniali, że wyniki będą jeszcze lepsze.

Przykre niespodzianki wywołują w nas także nieracjonalny mechanizm obronny. Inwestorzy niechętnie kupują akcje, których wartość nagle spadła, a analitycy wystawiają im często rekomendację „sprzedaj”, mimo że teoretycznie tańsze akcje powinny być bardziej atrakcyjne dla kupujących. Sposobem na uniknięcie tej pułapki jest prosta odpowiedź na pytanie: co wywołało spadek cen akcji tej spółki? Często okazuje się, że przyczyną zniżki jest plotka, która nie ma nic wspólnego ze zdolnością spółki do generowania zysków.  

ŻAL

Uczucie żalu towarzyszy inwestorom najczęściej wtedy, gdy pozbywają się inwestycji ze stratą. Psycholog Daniel Kahneman porównał sprzedaż przegrywających akcji z wymierzaniem sobie kary – najtrudniejsze w tej decyzji jest bowiem przyznanie się do błędu przed samym sobą. Dlatego też spora część inwestorów uparcie przetrzymuje w swoim portfelu akcje, których ceny znacznie spadły, oddalając moment materializacji straty.

Ludzie odczuwają większy żal wtedy, gdy jest on skutkiem działania, a nie zaniechania – dlatego akceptacja swojego błędnego wyboru jest tak trudna. Jak więc inwestor ma radzić sobie z tym nieprzyjemnym uczuciem? Sposobem może być spojrzenie na inwestycję nie z perspektywy tego, jak jej ceny kształtowały się w przeszłości, lecz z perspektywy tego, co może się z nimi dziać w przyszłości.

SZCZĘŚCIE

Można się spierać, czy pieniądze dają szczęście. Jednak jak pokazują badania psychologiczne, zależność odwrotna jest dużo bardziej widoczna. Czy więc to poczucie szczęścia czyni nas bogatymi?

W powyższym stwierdzeniu jest sporo przesady, jednak faktem jest, że ludzie zadowoleni z życia mają więcej siły, by pokonywać codzienne trudności – są więc bardziej konsekwentni w dążeniu do celu. Osoby szczęśli

Twój mózg Twoje pieniądze

we cechuje także większa odwaga w kontaktach z ludźmi oraz ciekawość nowych doświadczeń, które sprawiają, że w życiu zawodowym nie dopada je rutyna. 

Uczucie szczęścia może jednak przyjmować formę hurraoptymizmu, który przekłada się na nieracjonalne działania. Nierzadko nagły przypływ gotówki daje ludziom krótkotrwałą iluzję bogactwa, prowadzącą do dokonywania przez nich nietrafionych inwestycji – lub, jeszcze częściej, do całkowitego zaniechania inwestycji i trwonienia pieniędzy na bieżącą konsumpcję, co w długim terminie nierzadko prowadzi do finansowej katastrofy.

Podczas pisania artykułu autorka korzystała z książki Jasona Zweiga „Twój mózg, Twoje pieniądze”, dostępnej w księgarni internetowej Maklerska.pl