English info

Poker - potrzebne szczęście czy chłodna kalkulacja?

Autor: Piotr Niewiadomski

Data: 17 marca 2008

Po ciężkim dniu, w którym trzeba było podejmować trudne decyzje inwestycyjne i przeprowadzać skomplikowane analizy, każdy inwestor marzy o chwili relaksu i wytchnienia. Jednakże wielu z nich nawet w wolnym czasie nie może zrezygnować z dreszczyku emocji związanego z podejmowaniem ryzykownych decyzji. Poker jest idealną rozrywką dla giełdowych pracoholików, którzy nawet „po godzinach” uwielbiają podejmować ryzyko.

Zasady gry w pokera są stosunkowo proste. Nie oznacza to jednak, że łatwo jest być dobrym graczem. Popularne powiedzenie, że nauczenie się wszystkich zasad pokera zajmuje kilka godzin, ale poznanie tajników – całe życie, doskonale oddaje charakter tej gry.

Wbrew pozorom, poker ma bardzo wiele wspólnego z inwestowaniem na giełdzie. Wiele osób uważa, że i jedno i drugie opiera się przede wszystkim na szczęściu. Wszyscy, którzy tak twierdzą, są niestety w błędzie. Można co prawda podejmować decyzje inwestycyjne oraz pokerowe wierząc wyłącznie w ślepy los, ale wówczas odniesienie sukcesu jest prawie niemożliwe. W obydwu przypadkach kluczem jest chłodna kalkulacja oraz ocena ryzyka i potencjalnych zysków. Strategie pokerowe są niezwykle rozbudowane i opierają się przede wszystkim na kombinatoryce i rachunku prawdopodobieństwa. Znajomość tych działów matematyki z pewnością pomaga wygrywać przy zielonym stoliku.

Poker staje się coraz popularniejszy. Coraz więcej ludzi gra w kasynach, klubach, na spotkaniach ze znajomymi, w internetowych salonach gier, a nawet w gronie rodzinnym po wspólnym niedzielnym obiedzie! Trzeba jednak podkreślić, że gra ma sens jedynie wtedy, gdy toczy się o jakąś stawkę – gra tylko na żetony mija się z celem. Oczywiście nie zachęcam nikogo do ryzykowania znacznej części majątku na pierwszym pokerowym spotkaniu, ale jeżeli gracz nie ma odpowiedniej motywacji i nie czuje presji związanej z rosnącą stawką, to często działa wbrew jakiejkolwiek logice burząc wszelkie strategie przeciwnika, które w dużej mierze zakładają racjonalne zachowania gracze. Cała gra sprowadza się wtedy do sprawdzenia, kto wylosował lepsze karty. Tymczasem w prawdziwym pokerze wylosowane układy kart niekoniecznie muszą mieć znaczenie. Bardzo często gra kończy się na licytacji, bez odkrywania kart.

Warto ustalić nawet bardzo niskie stawki, które choć trochę zmotywują graczy i nie pozwolą na wchodzenie całą swoją pulą w każdym rozdaniu. Wówczas poczujemy przyjemny dreszczyk emocji, a wyrafinowane strategie i analizy rozkładu prawdopodobieństwa znowu okażą się skuteczne. Wraz z rosnącą pulą stopniowo będzie wzrastać również znaczenie elementu psychologicznego. W takiej grze nie wygrywa ten, kto ma szczęście, lecz ten, kto potrafi zachować „twarz pokerzysty” i z zimną krwią przeanalizuje wszystkie możliwe warianty nawet jeśli sam nie ma zbyt silnej ręki. Z drugiej strony, jeśli ktoś mimo ustalenia odpowiedniej stawki będzie frywolnie szastał pieniędzmi, to poker obroni się sam i osoba taka szybko straci swoją pulę, po czym będzie jedynie oglądać zmagania innych.

Czytelnikom, którzy woleliby najpierw popatrzeć na grę, zanim sami zaryzykują swoje pieniądze, polecam wspaniały film „Hazardziści” (oryginalny tytuł: „Rounders”). Mike McDermott (Matt Damon) wypowiada popularną wśród pokerzystów regułę pomagającą wybrać właściwych partnerów do gry: „Jeżeli grasz pół godziny i nie wiesz, kto przy stole jest „jeleniem”, to znaczy, że TY NIM JESTEŚ!” Niestety, część Czytelników po obejrzeniu tego filmu może mieć pewne opory zanim usiądzie do stołu i zagra w pokera. Specjalnie dla nich zakończę parafrazując kultową już reklamę:

Talia kart do pokera – 20 złotych.
Wpisowe do turnieju – 80 złotych.
Zgarnąć całą pulę blefując – BEZCENNE!