Nasze życie nieprzerwanie przenika się ze światem finansów. Bez względu na to, czy inwestujemy, czy zupełnie nie interesują nas tematy związane z ekonomią, musimy pracować i spłacać kredyty. W związku z tym przyszły stan gospodarki i zmiany, jakie w niej zachodzą, mają bardzo duży wpływ na naszą życiową sytuację.
Według wielu źródeł, od 80% do 95% osób próbujących swoich sił na rynku walutowym traci. Z drugiej strony nauka i hipoteza efektywnego rynku mówią, że odsetek ten powinien być znacznie mniejszy, a nawet zbliżony do równego podziału 50% tracących, i 50% zyskujących. Co mogą zatem zrobić początkujący i średnio-zaawansowani traderzy, aby nie oddawać swojego kapitału dużym instytucjom z doświadczeniem?
Podstawowym moim założeniem jest to, że wszystkie rynki poruszają się w górę i w dół, napotykając miejsca, w których następuje równowaga między popytem i podażą. Te miejsca określamy mianem wsparcia i oporu. Rynek, poruszając się w swoim rytmie, często respektuje te poziomy.
Fundusze ETF są jednymi z najbardziej dynamicznie rozwijających się produktów, które zaistniały na rynkach finansowych w ciągu ostatnich 25 lat. Tylko w pierwszym kwartale br. globalnie pozyskały ponad 96 mld USD nowych środków. Jednak ogromna popularność na całym świecie, liczne zalety, a w długim terminie lepsze wyniki w porównaniu z tradycyjnymi funduszami inwestycyjnymi nie przekładają się na wzrost popularności tego typu produktów w Polsce.