Data: 22 czerwca 2010
Wywiad z Marcinem Herrą. Prezesem Zarządu spółki PL.2012.
Dorota Sierakowska: Organizacja EURO 2012 to duże wyzwanie. Czy trudno jest zarządzać spółką, od której polskie społeczeństwo oczekuje tak wiele?
Marcin Herra: Przygotowanie Polski do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012™ jest bardzo kompleksowym przedsięwzięciem, jakie nigdy wcześniej nie było realizowane w Polsce. Spółka, w ramach powierzonych jej zadań, jest odpowiedzialna za koordynację i kontrolę 245 projektów infrastrukturalnych i kilkudziesięciu projektów organizacyjnych. Przy ich realizacji współpracujemy z ponad 90 podmiotami. Wszystkimi projektami zarządzają zatrudnieni w spółce eksperci (każdy koordynator obszarowy jest ekspertem w obszarze, który koordynuje), w oparciu o system zarządzania projektowego. W roku 2008 i 2009 podstawowymi narzędziami w tym zakresie były Stadia Online Portal oraz Master Plan. Od roku 2010, na poziomie narzędziowym, najważniejszą funkcję pełnić będzie zaimplementowany przez spółkę system Project Portfolio Management zgodny z najlepszymi standardami i światowymi praktykami. W chwili obecnej praktycznie wszystkie projekty własne spółki, a także działania koordynacyjne oraz kontrolne przez nią realizowane zarządzane są w oparciu o PPM. Do końca tego roku zakończymy proces wdrażania systemu PPM u wybranych najważniejszych partnerów procesu przygotowań Polski do UEFA EURO 2012™. Co ważne, metodologia, doświadczenie oraz bazy danych stworzone w oparciu o system będą mogły być wykorzystywane przez te podmioty do realizacji działań statutowych także po 2012 roku.
DS: Czy presja społeczna często daje o sobie znać?
MH: Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wielkim wyzwaniem był początek roku 2008. Wtedy czuło się ogromną presję społeczną, także ze strony UEFA, a my nie mieliśmy określonego Master Planu, nie widzieliśmy, które projekty są priorytetowe, nie było zintegrowanych zespołów. Jak wspomniałem, ogromnym osiągnięciem ostatnich dwóch lat jest profesjonalne zarządzanie projektowe i niezbędne do tego celu narzędzia.
Teraz wyzwania są inne, ale przygotowania do Mistrzostw są projektem tak istotnym i wzbudzającym tak skrajne emocje, ze wszyscy musimy pogodzić się z presją. Każdy z nas i naszych partnerów wie, że dziś, czyli 12 czerwca 2010 roku, do UEFA EURO zostało tylko 727 dni. Z drugiej strony, co często powtarzam, nie ma większego komfortu pracy niż projekt, którego daty nie można przesunąć. Tu nie można będzie powiedzieć, ze nie zdążyliśmy. I to, paradoksalnie, jest plusem, a nie minusem. Przygotowanie Polski do Mistrzostw to ogromna odpowiedzialność, ale i wielka satysfakcja, szczególnie teraz, kiedy koordynowane przez nas projekty powoli zaczyna być widać. Najlepszym przykładem jest rosnący na naszych oczach Stadion Narodowy. Niedawno był na tym miejscu słynny bazar, w tej chwili na stadionie montowane są prefabrykaty trybun i schodów. Za rok na tym stadionie odbędą się pierwsze imprezy.
DS: Który z projektów jest dla Państwa największym wyzwaniem?
MH: W dalszym ciągu bardzo ważne są stadiony. To na nich odbędą się mecze Turnieju, a budowa stadionów klasy Elite jest ogromnym przedsięwzięciem. Pierwszy z nich – w Poznaniu – będzie gotowy już na przełomie lipca i sierpnia tego roku. Pozostałe trzy, zgodnie z harmonogramami ustalonymi z UEFA, w styczniu 2011 (Gdańsk) i czerwcu 2011 (Warszawa i Wrocław).
Jak szacuje się, do Polski przyjedzie w 2012 roku blisko milion osób. Dlatego równie ważne jak infrastruktura są sprawy organizacyjne. Wizerunek Polski i Polaków zależy de facto od osobistych doświadczeń, jakie goście wyniosą z pobytu w naszym kraju.
Aby zadbać o komfort ich pobytu w Polsce, już teraz opracowywane są scenariusze przemieszczania się gości w Miastach-Gospodarzach i pomiędzy nimi. Planowane jest także wprowadzenie tzw. Karty EURO przeznaczonej dla kibiców nieposiadających biletów na mecze. W jej skład wejdzie hotel, transport miejski i kolejowy oraz ubezpieczenie zdrowotne. Karta będzie dystrybuowana za pośrednictwem Internetu.
DS: Jak przebiega współpraca centrali z poszczególnymi sztabami organizacyjnymi koordynującymi projekty w poszczególnych miastach?
MH: Znakomicie. Pracujemy bardzo blisko z Miastami-Gospodarzami we wszystkich koordynowanych obszarach. Mamy ogromne szczęście pracować na co dzień z fantastycznymi ludźmi reprezentujących naszych partnerów zarówno w miastach, jak i instytucjach centralnych, czy samorządowych. To dzięki ich zaangażowaniu wiemy, że wspólny wysiłek przyniósł bardzo konkretne rezultaty w postaci widocznego zaawansowania prac przygotowawczych.
DS: Który region Polski lub miasto według Pana najbardziej skorzystają na organizacji EURO 2012?
MH: Na organizacji UEFA EURO 2012™ skorzysta cała Polska. Organizacja Turnieju w Polsce to przyspieszenie inwestycji, na które w innym przypadku czekalibyśmy parę lat dłużej. Oczywiście z nowych stadionów skorzystają w pierwszym rzędzie mieszkańcy Miast Gospodarzy, ale z rozbudowanych lotnisk i nowych dróg, czy autostrad skorzystają już wszyscy. Usprawnią one transport ludzi i towarów, co nie pozostanie bez wpływu na naszą gospodarkę.
DS: Czy są jakieś inwestycje, które się dotkliwie opóźniają? A jeśli tak, to jakie są przyczyny opóźnień?
MH: Większość inwestycji kluczowych na UEFA EURO 2012 ™ przebiega zgodnie z planem i, mimo długiej i mroźnej zimy czy majowej powodzi, żadna z nich nie jest zagrożona. Dobre zarządzanie projektami polega przede wszystkim na zarządzaniu ryzykiem. Najważniejsze to móc precyzyjnie określić ewentualne niebezpieczeństwa, by ograniczyć związane z nimi ryzyko i przygotować odpowiednie scenariusze. Wyobraźmy sobie na przykład, że 6 czerwca 2012 roku wybucha wulkan na Islandii, który utrudnia ruch lotniczy nad Europą. Trzeba zawsze brać pod uwagę zarówno scenariusze optymistyczne, jak i pesymistyczne – po to, by wiedzieć, jak działać, gdyby sytuacja się powtórzyła. Z większością sytuacji można sobie poradzić, jeżeli działa się w sposób systemowy i przemyślany. Projekt UEFA EURO wymaga takiego podejścia. Im mniej jest sytuacji ,które nas zaskakują, tym lepiej działamy.
DS: Jak często UEFA kontroluje terminowość wykonanych prac w Polsce i na Ukrainie?
MH: UEFA nas nie kontroluje, tylko monitoruje. Pracujemy z UEFA na zasadach partnerskich i nasi koordynatorzy na co dzień pozostają w kontakcie ze specjalistami z UEFA ze swoich obszarów. Ściśle współpracujemy także ze spółką Euro 2012 Polska, z którą łączy nas jeden cel: najwyższy możliwy standard Turnieju.
Raz na trzy miesiące spotykamy się z UEFA na tzw. Komitecie Sterującym, gdzie omawiane są najważniejsze projekty i wspólnie podejmowane kluczowe decyzje.
DS: Współpracują Państwo ściśle z Ministerstwem Sportu i Turystyki. Jak dużą swobodę w zarządzaniu spółką daje ministerstwo?
MH: Ministerstwo Sportu i Turystyki jest właścicielem Spółki PL.2012 i jako właściciel określa swoje oczekiwania. Celem Zarządu jest realizacja postawionego przez właściciela celu, którym jest koordynacja i kontrola procesu przygotowań Polski do UEFA EURO 2012™. Ważne jest, aby nasze oceny, ocena Ministerstwa i UEFA były spójne.
DS: Jak współpracuje się Państwu ze stroną ukraińską?
MH: W tej chwili pracujemy w polsko-ukraińskich zespołach roboczych w takich obszarach jak bezpieczeństwo czy zabezpieczenie medyczne. Jestem przekonany, że ranga tej współpracy, takiej codziennej i bezpośredniej, będzie rosła wraz ze zbliżającym się Turniejem. W tej chwili jednak najważniejsze jest to, aby każdego dnia, zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, postępowały prace na budowach, bo te kwestie infrastrukturalne nadal są kluczowe.
DS: Czy napotkali Państwo jakieś przeszkody ze strony prawnej? Jak wpłynęły one na funkcjonowanie spółki?
MH: Organizacja UEFA EURO 2012™ stała się w Polsce impulsem do pozytywnych zmian w prawie. Po pierwsze mamy dwie nowelizacje ustawy o zamówieniach publicznych, które znacząco poprawiły zarówno transparentność procesu, jak i czas podejmowania określonych decyzji. Kolejne zmiany to specustawa o inwestycjach lotniczych, a także specustawy o drogach i kolejach. Do tego dochodzą kwestie związane z gwarancjami dla UEFA czyli ustalenia prawne dotyczące ochrony własności intelektualnej. Przy czym nasz projekt po raz kolejny pokazuje, że prawo i procedury są równe dla wszystkich. Tylko niektórzy dają sobie z nimi radę lepiej i potrafią być skuteczni, a inni nie. Wtedy najłatwiej jest winić biurokrację. Skuteczność działania zależy tylko i wyłącznie od ludzi, ich sposobu pracy, umiejętności i kompetencji.
DS: Czy sądzą Państwo, że organizacja EURO 2012 w znaczący sposób poprawi atrakcyjność Polski jako celu turystycznego?
MH: Nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Wiemy, że 80% gości przyjedzie do nas po raz pierwszy. To doskonała okazja, żeby pokazać im nową Polskę - tę nowoczesną, uśmiechniętą i zmieniającą się. Udany pobyt w naszym kraju to wielka szansa na odkrycie Polski przez inne kraje Europy. Wygodne lotniska i hotele, świetna kuchnia, bezpieczna zabawa na stadionie, uśmiechnięci ludzie i pomocni wolontariusze będą najlepszą zachętą, aby do nas wrócić. I tę szansę musimy wykorzystać.
DS: Organizacja EURO 2012 wiąże się także z polepszeniem infrastruktury w Polsce. Które kwestie infrastrukturalne wymagają największego wkładu pracy i kapitału? (autostrady, powiększenie bazy hotelowej, itp.)
MH: Największego wkładu wymagają zwykle najbardziej zaniedbane kwestie – w przypadku Polski są to drogi i autostrady. Myślę tu przede wszystkim o niezbędnych inwestycjach, jeśli chodzi o organizację Turnieju: odcinki autostrad A2 Stryków-Konotopa i A1 Toruń-Stryków, jak również inwestycjach miejskich, takich jak trasa Słowackiego w Gdańsku czy przebudowa ronda Kaponiera w Poznaniu.
Bardzo ważną inwestycją są nasze „okna na świat” czyli lotniska. Zarówno Gdańsk jak i Wrocław mają w tej chwili zbyt małe terminale, żeby się rozwijać jako regiony. A rozwój regionu to korzyść dla każdego z jego mieszkańców.
Tak więc te 80 miliardów, które są w tej chwili inwestowane w poprawę infrastruktury w Polsce dotyczą skoku jakościowego w tym obszarze. Rozbudowane lotniska, nowe drogi czy autostrady będą służyły nie tylko kibicom, ale wszystkim Polakom; także po Turnieju.
DS: Które branże według Pana skorzystają najbardziej na organizacji EURO 2012?
MH: Wpływ UEFA EURO na gospodarkę można podzielić na czynniki bezpośrednie i pośrednie. Te bezpośrednie to oczywiście zwiększenie nakładów inwestycyjnych na infrastrukturę sportową, turystyczną i transportową, a także wzrost przychodów z turystyki zagranicznej związany z napływem kibiców i gości w okresie trwania Mistrzostw. Te pośrednie – i bardziej długotrwałe – to wzrost produktywności gospodarki, będący wynikiem poprawy stanu infrastruktury (zwłaszcza transportowej) i zwiększenie inwestycji krajowych i zagranicznych, prowadzący do wzrostu potencjału gospodarczego. Do tego należy dodać zwiększenie atrakcyjności turystycznej kraju i związany z tym wzrost liczby turystów i konsumpcji z tym związanej (tzw. „efekt barceloński”).